wtorek, 26 sierpnia 2014

Przed drogą

Od ostatniego wpisu minęły ponad dwa miesiące. Wyprawa nie doszła do skutku, choć ja ciągle mam nadzieję że nie wszystko jeszcze stracone.Codzienne obowiązki, organizacja życie rodzinnego i ograniczeni finansowe nie pozwalają mi wyruszyć na spotkanie ze sobą. Ale to co najistotniejsze - potrzeba drogi - została obudzona i teraz będzie warunkować moje inne wybory.
Spędziłam dwa dni układając zdjęcia z wyjazdów 2006-2008 w albumach, głównie wizyty u rodziny na Ukrainie, przypominam sobie smaki, zapachy, a przede wszystkim spotkania. Wyzwala to we mnie moją dawną niezależność, moje samostanowienie o celu i przebiegu podróży, moją wolność.
Coraz silniejsza jest tęsknota za ludźmi, którzy stali się bliscy, ważni...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz