czwartek, 29 kwietnia 2010

O szarej codzienności i filmie

Przez całe życie powtarzamy codziennie mnóstwo tych samych czynności; mycie się, ubieranie, jedzenie, ścielenie łóżka, zakupy, porządki, pranie, wychodzenie do pracy i wracanie z pracy itd. Codzienne rytuały, rutyna, tzw. proza życia powoli zabijają w nas fantazję i spontaniczność
Kiedy mnie dopada niechęć i marazm, szukam inspiracji w sztuce; film, piosenka, książka (powieść, wiersz, biografia), obraz czy nawet zdjęcie.



Jednym z takich filmów, do których lubię wracać, jest "Pod słońcem Toskanii". Ogólnie film jest o tym, że zawsze warto próbować zacząć od nowa, zamknąć jeden rozdział i zacząć kolejny, że można coś zmienić. A najważniejsze dla mnie zdanie w tym filmie brzmi:
Trzeba iść w wielu kierunkach,
Żyć z entuzjazmem dziecka,
Wtedy wszystko przyjedzie samo.

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Skąd się wziął zielony notes? I jego pierwsza myśl.

Odpowiedź będzie bardzo prosta: jest prezentem urodzinowym od przyjaciela.
I to wystarczy, aby rozpocząć zgłębiać jego treść.
Na początek będzie pierwsza myśl jaka się w nim znalazła. Trudno mi powiedzieć skąd ją mam i kto jest jej autorem, ale jest ona dla mnie bardzo ważna, bo przypomina mi, że mam w życiu wszystko co potrzebne do szczęścia. Tak, odważam się (poprawniej byłoby mam odwagę, ale jakoś mi nie pasuje) zdefiniować szczęście. Lubię tą definicję, bo daje szansę na poczucie szczęścia chyba każdemu...
Szczęście to ktoś do kochania,
coś do zrobienia
i nadzieja na coś.