wtorek, 22 czerwca 2010

O kocie i biało-niebieskiej piłce



Bliższe poznanie tego kota oraz jego mądrości życiowych nauczyło mnie dystansu do rzeczywistości, siebie, obowiązków. Zabawa, zabawa, zabawa:))))
No i idąc za głosem kota wczoraj spędziliśmy popołudnie na plaży. Potomek najpierw naparzał w misie-grzechotki w wózku, potem wciągnął kaszkę i zasnął. A my z mężem bawiliśmy się tytułową biało-niebieską plastikową (czyli lekką) piłką, która została niedawno kupiona dziecku;-)) Uciecha była niesamowita, bo piłka niezależnie czy była kopana, rzucana czy odbijana to pod wpływem wiatru i na nierównym piasku ruszała się w sposób niemożliwy do przewidzenia. Piasek miałam wszędzie bo nie obyło się bez tarzania, jak szaleć to dziko:)
A myśl z zielonego notesu oczywiście autorstwa Garfielda:

Od tysięcy lat próbujemy być doskonali.
Spróbujmy wreszcie być SZCZĘŚLIWI!!!

piątek, 18 czerwca 2010

Duże zmiany i wybory

Ostatnio coraz częściej zdarzają się momenty, kiedy myślę o tym, co się skończyło w moim życiu. Tęsknię za tym. Pewne sprawy umarły śmiercią naturalną. Inne zostały po prostu porzucone. Potrzebę szczerych, mądrych, żartobliwych i serdecznych rozmów częściowo zaspokaja telefon. Najlepsza promocja - darmowe numery do przyjaciół. Co prawda nie zastąpi to wspólnych spacerów, koncertów, wypadów na ciuchy, rowerowych przejażdżek czy dobrej kawy.

Bardzo brakuje mi i tęsknię za warsztatami fotograficznymi, za pracą w ciemni i plenerami. Kawałek mnie, mojego życia bardzo istotny dla tego kim jestem.

Można by pomyśleć, że jest mi teraz źle z tym co mam. Jednak nie o to tu chodzi. Po prostu zmiany, szczególnie te duże sprawiają, że trzeba czasu żeby się "przystosować". Jest taka stara prawda że nie można mieć wszystkiego. Życie jest ograniczone czasowo i przestrzennie. Trzeba wybierać, a te wybory bywają często bardzo trudne, bo nieodwracalne.

Ja wybrałam zmianę i to dużą, przeprowadziłam się z mężem ze Śląska do Trójmiasta. Jesteśmy tu już prawie rok. Były trudne momenty, ale nigdy nie żałowałam tej decyzji. Wiele mnie to nauczyło. Wiem już że potrafię zorganizować i "prowadzić" dom, choć nigdy się wcześniej tym nie interesowałam. Od samego początku samodzielnie zajmowałam się naszym szkrabem podpierając się nieco literaturą i internetem. Przeprowadzka średnim samochodem osobowym, zmusiła mnie do selekcji i zabrania tylko tych rzeczy, które są dla mnie ważne i potrzebne, a mieszkanie na małym metrażu nauczyło mnie, że dużo ważniejsza od urządzania się i gromadzenia różnych przedmiotów jest umiejętność wspólnego przebywania. A najfajniejsze jest to, że nie czuje żadnej presji co do tego jak mam żyć i co robić, a może tylko tak mi się wydaje???
Przede mną pewnie jeszcze nie jeden wybór, trzeba będzie pewnie znów coś stracić czy porzucić, aby coś zyskać, ale najważniejsze to samodzielnie wybierać i nie żałować.
A to mały dowód, że jestem szczęśliwa:


w życiu nie można mieć wszystkiego
i jeśli zrozumiesz, że w każdej biografii zawsze
jest coś za coś, to znaczy,
że właśnie odniosłaś sukces
M. Domagalik