wtorek, 12 grudnia 2017

Tak się nie robi, tak nie można...


Byłam w kinie na czeskim filmie "Kobieta z lodu". Bardzo lubię czeskie filmy, bo nie są wydumane i przekoloryzowane. Emocje, które przeżywają bohaterowie są takie zwyczajne, nie ma przesady czy dramatyzmu. A najbardziej podoba mi się stosunek do ludzkiego ciała, bo nie ma epatowania ideałami.
Historia, która zapowiadana jest jako komediodramat, co prawda zawiera zabawne sceny, ale ogólnie jest smutna. Głowna bohaterka Hana jest wdową, ma dwóch z pozoru dorosłych synów i dom, który wymaga remontu. Tym, co trzyma rodzinę razem są tradycyjne sobotnie obiady z zupą w wazie. Hana nie ma własnego życia, pomaga jednemu z synów w opiece nad wnukiem i prowadzeniu domu, gdy ten z żoną pracują. Generalnie żyje w takim marazmie.
Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy nad rzeką pomaga jednemu z kapiących się morsów wyjść w wody. Poznaje nowych ludzi i zaprzyjaźnia się z nimi. Życie zaczyna nabierać kolorów. Pan, którego ratowała coraz bardziej wchodzi w jej życie i staje się dla niej ważny. Pokazuje Hanie jak bardzo chore relacje panują w jej rodzinie. Oboje stają się sobie coraz bliżsi i właściwie zostają parą.
Ale ostatecznie on wybiera powrót do swojego dawnego życia, kobiety i dziecka, które dawno temu opuścił i o których nawet jej nie wspomniał.
Pojawił się w jej życiu, wyciągnął ją z tego jej marazmu, pozwolił uwierzyć w związek, a potem odszedł. I choć nikt nikomu nic nie obiecywał, to mam  odczucie, że on zabawił się jej uczuciami, pozwolił na bliskość, przywiązanie, a potem po porostu zostawił. Wiedział doskonale, że jest dla niej ważny i pasowało mu to, miał odwagę wyciągnąć po nią rękę i brutalnie skomentować jej życie. Tylko na jedno zabrakło mu odwagi, na bycie odpowiedzialnym za swoje czyny wobec niej i za uczucia, które w niej wzbudził. A tak się nie robi, bo nie można dawać komuś nadziei, a potem uciekać.

Stałeś się na zawsze odpowiedzialny, za tych których oswoiłeś.
                                                                            "Mały książę"