piątek, 30 czerwca 2017

Z rozmyślań przy patelni

Uwielbiam placki ziemniaczane. Przypominają mi beztroskie letnie dni na działce u dziadka. On robił najlepsze placki na świecie. Smażył je na piecu opalanym drewnem. Ja smażę placki dosyć rzadko, bo to wymaga czasu. Jest to dla mnie swego rodzaju rytuał. Obieranie ziemniaków, tarcie ich, przyprawianie, a potem smażenie, które trwa godzinę, a czasem półtorej. Zawsze wtedy siedzę w kuchni i czytam. Próbowałam robić inne rzeczy, ale placki się przypalały.



Dziś przeczytałam między innymi wywiad z Idą Linde (WO extra 07/2017). Trafiłam na słowa, które idealnie wpisują się w to, co teraz przeżywam. Bo ta pani mówi między innymi o tym, że „Różnych ludzi lubimy z różnych powodów. Wyciągają na powierzchnię najdziwniejsze nasze cechy. Lubi się ich na przykład dlatego, że w ich obecności potrafimy wytrzymać sami ze sobą. Kiedy odchodzą, gaśnie to „ja” obecne przy kimś drugim.” Ostatnio straciłam kogoś, kto był dla mnie ważny, był mi bliski. Próbuję sobie to poukładać, ale nie jest łatwo. Wielu rzeczy, które się wydarzyły nie rozumiem. Ale bardzo mi żal tej relacji, żal mi siebie jaka wtedy byłam. Bo przez chwilę czułam się potrzebna z tym co we mnie najcenniejsze, z moją wrażliwością, zainteresowaniem, słuchaniem… Zostały mi wspomnienia, żywe i intensywne. Niestety z czasem wszystko wyblaknie, a ja zapomnę, że jest we mnie coś więcej niż „ja” przytłoczone nudną codziennością. Takiej mnie  już nie będzie. 

"Nic i nikt nie jest nam dany
w tym życiu raz na zawsze."

                                    (xxx)

niedziela, 18 czerwca 2017

Dobra mama... czyli trudne wybory.

Jestem mamą. Jestem tą która dała życie i która musi ponieść tą odpowiedzialność. To moja najważniejsza rola i od niej zależą wszystkie inne. Bo wszelkie wybory nie dotyczą już tylko mnie. I nikt mi nie wmówi, że będąc matką mogę wszystko. Nie mogę. Muszę ciągle uważnie wybierać, tak aby nie zachwiać światem mojego małego człowiek.
Jest to dla mnie wyjątkowo trudne, bo zawsze byłam buntownikiem, robiłam co chciałam i nie liczyłam się z tym jak ocenią mnie ludzie, bo sama ponosiłam konsekwencje.  A teraz życie wymaga ode mnie wyjątkowej pokory i cierpliwości.
Mam doświadczenia z dzieciństwa dotyczące rozwodu, samotnego rodzicielstwa i wiem jak samopoczucie mojej mamy wpływało na moje życie. Była nieszczęśliwa, bo nie potrafiła zawalczyć o to co było dla niej ważne, o miłość do człowieka, którego nie akceptowali jej rodzice. Była dorosła, ale poddała się presji, bo nie miała w sobie siły i odwagi, żeby wziąć swoje życie w swoje ręce. Przypłaciła to smutkiem, żalem, frustracją, a w końcu zdrowiem. Uwierzyła w kretyńską "mądrość", że musi poświęcić się dla mnie i nie ma prawa układać sobie życia  na nowo. Nie miała obok siebie nikogo, kto powiedziałby jej, że to bzdury, że jeśli sama nie będzie szczęśliwa to nie da szczęścia mnie.
W życiu nic nie dzieje się na darmo, wszystko czegoś uczy, a ja mogę tylko wykorzystać tą wiedzę do tego, aby poukładać moje życie zgodnie z tym, co będzie dla mnie najlepsze. A jeśli tak będzie i będę szczęśliwa to będę miała w sobie wszytko, co sprawi że mojemu dziecku będzie ze mną dobrze.

"Gdy dojrzewamy, zdumiewa nas trafność,
z jaką los wykorzystuje jedną sytuację 
do stworzenia atrybutów,
które będą potrzebne w drugiej."
                                     (M. Woodman)


środa, 14 czerwca 2017

Uwaga! Uwaga...

Dużo ostatnio w moim pisaniu o relacjach międzyludzkich, takich delikatnych, nieuchwytnych niuansach, które te relacje kształtują. Ostatnio uświadomiłam sobie kolejny istotny aspekt tychże.
Uwaga. Definiuje się ją jako jeden z procesów poznawczych, obok pamięci, myślenia czy spostrzegania. Bez uwagi nasze codziennie funkcjonowanie byłoby niemożliwe.
Kiedy uwaga szwankuje, bo jesteśmy zmęczeni, coś ją rozproszyło czy też przeciążyło, boleśnie odczuwamy tego skutki. A jak?
Zwyczajnie - skaleczony palec, obity samochód, zgubione rzeczy. To my kontra rzeczywistość materialna.
A jak ma się uwaga w naszych kontaktach z innymi ludźmi?
Mówi się, że ktoś zwrócił na kogoś uwagę, a to znaczy, że właśnie w tym momencie uważnie patrzył i słuchał. Skupiamy swoją uwagę na innym człowieku, bo jest dla nas ważny, bo interesuje nas, co ma do powiedzenia. Kiedy ktoś nie zwraca na nas uwagi, czujemy się z tym źle, jest to denerwujące i przykre. Możemy walczyć o czyjąś uwagę, możemy próbować przykuć czyjąś uwagę. Możemy też nie chcieć zwracać na siebie uwagi.
Jedno jest pewne, chwila nieuwagi, zarówno w relacjach międzyludzkich, jak i w rzeczywistości materialnej może nas słono kosztować.

"A teraz dotarło do mnie, 
że popełniłem największy błąd,
jaki może popełnić w swoim życiu człowiek - 
przez chwilę byłem nieuważny."
                                     (xxx)