Małe kłopoty zdrowotne spowodowały, że moja mama musiała zająć się wnukiem, a jak musiałam poddać się operacji. Teraz jestem u mamy i czekam na męża, który przyjedzie po mnie w weekend i zabierze nas do domu. Czas, w którym nie bardzo mogłam się wysilać i przemęczać postanowiłam spędzić szperając w moich starych szafkach i szufladach. To co tam znalazłam przerosło moje oczekiwania. Drobiazgi od dawnych przyjaciół, pamiątki z różnych wypraw (studenckich i licealnych), a także cała masa zdjęć i negatywów.
Zdjęcia przypomniały mi ludzi i miejsca, a przede wszystkim dawną mnie. Niesamowite jak mała kartka papieru ze swoją twarzą sprzed kilku, kilkunastu lat, czy też twarze ludzi, którzy byli kiedyś bliscy i ważni potrafią poruszyć. Przez moją głowę przetoczyła się masa wspomnień, które przypomniały mi co wtedy było dla mnie ważne, jak żyłam, o czym marzyłam...
Zaczynam myśleć o tym, by faktycznie wyruszyć w podróż, odnaleźć tą odwagę i niezależność, którą wtedy miałam, tylko czy się odważę...
Dziś nie będzie myśli z notesu, ponieważ notes został w Gdyni, ale będzie inspiracja dla mnie samej
Wyrusz w podróż i odnajdź tą siebie, którą najbardziej lubiłaś
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz