wtorek, 18 maja 2010

Co dalej?

Dużo ostatnio myślę o przyszłości. Co będę robić gdy mój syn pójdzie do przedszkola, o ile się dostanie i gdzie będziemy wtedy mieszkać... Nikt nie jest w stanie mi tego powiedzieć, bo wszystko jest możliwe.
Mam to niesamowite szczęście, że nie paliło się w mojej kamienicy i że nie pada u mnie deszcz. Nawet nie potrafię wyobrazić sobie tego, co przeżywają Ci ludzie, ale wiem, że oprócz pomocy materialnej, będzie potrzebna długofalowa pomoc psychologiczna, aby pomóc im dojść do siebie i odbudować poczucie bezpieczeństwa. Oni też pytają teraz oprócz dlaczego, co dalej???
Dzieją się ostatnio rzeczy zaskakujące, znajdujemy się z mężem w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i dzięki naszej uważności dostrzegamy, że możemy spełnić marzenie. A chodzi o akwarium. Mąż bardzo chciał je mieć. Ale są inne wydatki, nie bardzo mamy miejsce w naszej 30metrowej wynajętej kawalerce i odkładaliśmy to na później. A tu prezent. Likwidował się sklep zoologiczny i dostaliśmy od właściciela, który nie bardzo miał co z tym zrobić, akwarium ze sprzętem i kilka glonojadowatych stworzeń-cudne potwory. Niby nic wielkiego, ale mogliśmy przejść obok i nie zwrócić uwagi, nie zainteresować się.
Co dalej? Szukam, rozglądam się, czytam i słucham, i mam nadzieję, że nie przeoczę kolejnego prezentu od życia.



A teraz dotarło do mnie,
że popełniełem najwiekszy błąd,
jaki może popełnić w swoim życiu człowiek
- przez chwilę byłem nieuważny.
/xxx/

1 komentarz:

  1. Nasze myśli, słowa powodują, że dzieje się to o czym myślimy :-) Tylko jak piszesz trzeba to dostrzec i nie uciekać przed tym.

    OdpowiedzUsuń